niedziela, 22 grudnia 2013

23. Mam dość! czyli święta wychodzą mi nosem.

Nie mam siły na nic. Mam już tego całego przygotowywania dość. A dziś z bezsilności się popłakałam. Szczerze mówiąc to bardzo się cieszę, że mąż chociaż na święta przyjechał, ale było by mi lepiej bez niego. Po co mi facet, który zamiast od rana chrzątać się po domu i pomóc mi przygotowywać pokój i mieszkanie do świąt woli spać? Jest 15, a on jeszcze śpi, a ja co? Chcę posprzątać w pokoju i nie mogę, bo przecież mu to przeszkadza.

Nie przetłumaczysz mu tego, że za dwa dni wigilia i trzeba posprzątać. Wiecie czego również się mu nie przetłumaczy? Tego, że jestem w ciąży i, że teraz wcześniej kładę się spać bez zapalonego telewizora i jakiegoś filmu, który leic w tle. Wolę się położyć przed 22-23 i rano wstać, ale niee... Mąż w domu, ma wolne, chce odpocząć to muszę się kurwa dostosować! Niech już idzie spać do tego hotelu tak jak mówi, bo ze mną to on się wyspać nie może.

A czego on oczekiwał? Że dalej będę zarywała nocki i będzie super fajnie, bo będę wieczorami z nim łaziła po znajomych, albo pozwolę im tutaj siedzieć? O nie! Ja chcę mieć teraz spokój...

Niech te święta już się kończą.

1 komentarz:

  1. Zagoń męża do roboty. Obudź go, daj mu odkurzacz w rękę albo szmatkę i powiedz ze teraz ty leżysz a on ma sprzątać. Tak to nie będzie. Że potrzebujesz odpoczynku.
    Pozdrawiam Serdecznie. Nie wiem czy tak będzie ale z całego serca życzę ci Szczęśliwych świąt pełnych miłości i ciepła. Nie denerwuj się :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje, że odwiedziłeś mojego bloga i dziękuję za komentarz. Komentarze, które będą niezgodne z treścią notki bądź będą zawierały jedynie samą reklamę, będą usuwane

Popularne posty