Witam. Przepraszam, za moją długą dość nieobecność, ale
dopadło mnie choróbsko i nie miałam siły cokolwiek napisać. Z dnia na dzień
czuje się coraz gorzej, ale mam nadzieje, że ciepła herbatka z cytrynką oraz
wygrzewanie się pod kołdrą na coś się zdadzą i niedługo będę znów tryskała
energią. Choróbsko, choróbskiem, ale co za tym idzie? Oczywiście standardowo –
mój pęcherz skórczył się do rozmiarów ziarenka i co chwile latam do ubikacji,
gardło mnie boli i nie mogę nic praktycznie jeść, (czyli czas na zmuszanie się)
oraz z mojego nosa kapie woda. Mam nadzieje, że damy radę.
Dlatego, że nic nie mogę przełknąć postanowiłam zrobić sobie
pastę jajeczne ze szczypiorkiem i żaodkiewką i małymi łyżeczkami sobie zacząć
jeść. Po jej zrobieniu stwierdziłam, że złym pomysłem było dodanie szczypty
ostrej papryki, (ponieważ lubię ostre dania), bo przecież jednak mam gardło
chore. Ale dzielnie małymi łyżeczkami sobie jadłam, a po wszystkim zrobiłam
sobie herbatki z miodzikiem. Jutro, albo za parę dni dodam zdjęcia przedstawiające
moje ulubione miejsca w Offenbachu i zrobimy sobie taką małą wycieczkę.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.