Dopadł i mnie! Wielki armagedon nadciągnął i... stwierdzam, że ten armagedon nosi nazwę: syndrom wicia gniazda. Dziś rano wstałam z zamiarem przygotowania pokoju na święta: posprzątanie go, wytarcie wszędzie kurzy, umyciem okien i... i prawie to zrobiłam, ale zaczęłam przestawiać SAMA meble w pokoju. Sama, bo moja mama w pracy, tata w pracy, a mąż w Niemczech. Przyszła babcia się trochę zdziwi jak wejdzie do domu i zobaczy, że wszystko jest poprzewracane do góry nogami.
Coś czuję, że to tak szybko nie minie. Wczoraj rozmawiałam z tatą o farbię do pokoju, bo ściany chcę przemalować. Telewizor wynieść do piwnicy. Węża postawić wyżej. Łóżko swoje chcę by wróciło na swoje dawne miejsce. Miejsce na łóżeczko mam już wybrane i jak wszystko się uda niedługo będą pierwsze przymiarki.
Niby to dopiero 5 miesiąc ciąży, ale teraz podjęłam decyzję, że po sylwestrze, od nowego roku, zaczynam wszystko kupować dla Wiercipięty. Czemu tak wcześnie? A no wcześnie, bo tak jak sobie niedawno myślałam, różnie to bywa. A może przyjdzie mi urodzić wcześniej niż w kwietniu? Dziunia rozwija się prawidłowo i nie ma żadnych czynników, które by miały na to wskazywać, ale stwierdziłam, że będę dmuchała na zimne. Pierwszą ciążę poroniłam, teraz też jak leżałam w szpitalu było poronienie zagrażające więc kto to wie jak to wszystko się potoczy?
A teraz do was piszę, bo zrobiłam sobie małą przerwę i chciałam zwolnić trochę obroty, chodź Księżniczka (według lekarza) jest dzisiaj wyjątkowo spokojna jak na tą godzinę. Już zawsze o tej poże dawała znać paroma kopniakami, ale pewnie rozumie, że mamusia wpadła w stan z którego wyjdzie pewnie dopiero wieczorem (pożądki itp.) więc sobie spokojnie i smacznie śpi.
A to choinka, którą wczoraj razem z przyszłą babcią ubierałyśmy. Nie stoi u mnie w pokoju, bo stwierdziłam, że w tym roku nie chcę mieć drzewka u siebie, ale za to mam w planach wykonać jakieś łańcuchy, gwiazdki itp. z papieru oraz na ścianę powiesić lampki. Ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie.
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zostałam mamą dnia 25 marca 2014 roku. Córcia urodziła się o godzinie 18:08 z wagą 3030 i rozmiarem 54 cm. Na dniach postaram napisać ...
-
Mam dla was niespodziankę! Otóż mam do rozdania 2 butelki firmy NUK kierowane do dzieci od 0-6 m. Co należy zrobić? Polubić fanpage fir...
-
Wspomnienia... Teraz tylko one trzymają mnie przy myśli, że może będzie tak jak dawniej. Jak? Tak wyjątkowo. Ja będę tylko jego, on będzie ...
Tylko nic nie dźwigaj.
OdpowiedzUsuńObiecuję poczekać na męża.
UsuńUważaj na siebie krejzolu! Piękna choinka
OdpowiedzUsuńUważam, uważam. I dziękuję.
UsuńWcześnie, niewcześnie... a kto wyznaczył ramy czasowe? ;) Skoro czujesz się na siłach, pewnie, wykorzystaj czas i energię! Tylko uważaj z tym dźwiganiem i przestawianiem mebli, poproś jakiegoś faceta o pomoc...
OdpowiedzUsuńNa szczęście niedługo mąż wraca więc to on będzie dźwigał i przestawiał :) A energii mam sporo, przynajmniej na razie :)
UsuńI ja już bym chciala mieć wszystkie ozdoby świąteczne za sobą ;-)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie wszystko :)
Usuń