Ogólnie nie spałam do 4 w nocy. Ciągłe kopniaki i to już dość mocne nie pozwalały mi na to. A jak już zasnęłam to o 9 mąż dostał telefon i zaczął kręcić się po pokoju. Jak już wyszedł z domu i myślałam, że w końcu uda mi się pospać to rozbudziłam się na dobre i nie wiedziałam co z sobą zrobić więc wzięłam się za sprzątanie.
Miałam iść na spacer, miałam porobić zdjęcia krajobrazów i innych rzeczy, miałam iść do empiku po jakąś nową książkę, a jedyne co z tego zrobiłam to poszłam wyrzucić śmieci. Haha. Chociaż mój mąż o mnie pomyślał i przyniósł mi promocyjne kupony do Maka. Tylko co z tego skoro wybieram się tam od 2 dni i wybrać się nie mogę?
To ja z moją kochaną Spuką. Zachciało się jej tulasków.
To już mój 25 tydzień i 3 dzień ciąży. Do wyznaczonego terminu zostało 102 dni, a ja wam tak na dobrą sprawę żadnych ważnych informacji nie napisałam, ani nie przedstawiłam i tak ciągle piszę o sobie. A przecież to miał być blog i o mnie i o ciąży i już później o wychowaniu takiego szkraba. Sama nie wiem czemu skupiłam się na sobie i na dniach jak mi mijają. Tak myślę by czas to zmienić, zawsze to jakaś odskocznia od mojego nudnego i często nieciekawego życia. Zaczniemy od jutrzejszej notki, bo nie wiem o czym napisać.
A teraz was serdecznie pozdrawiam w tym nowym roku.
Zapraszam również do komentowania i obserwowania bloga.
Moje Maleństwo też daję popalić, strasznie jest ruchliwe. Niby już 33 tydzień i przeczytałam w jakimś mądrym poradniku, że ok 30 powinno się uspokoić. bo miejsca ma mniej. Tymczasem jest co raz gorzej, maluszek jest silniejszy, kopie mocniej, a najbardziej lubi gimnastykę o 23-24 później 4-5 i jak tu się wyspać?
OdpowiedzUsuńMoja młoda zaczyna zabawy 22-24, a potem 1-4 zależy jaki ma humor. Ale racja, wyspać się nie dadzą :)
UsuńGratulacje i szczęśliwego rozwiązania życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana :)
UsuńW 25tc myślałam, że kopniaki Ignaśka są mocne, teraz się z tego wycofuję. To było nic w porównaniu, z tym co się zaczęło ok. 27-28 tc;)
OdpowiedzUsuńZapamiętam to :)
UsuńOjej czy ja tam widzę węża... :) Swoją drogą to niezłe godziny na zabawy ma maluszek...
OdpowiedzUsuńTak kochana to wąż. A konkretnie to Pyton Królewski. I jest to dziewczynka. A co do godzin zabaw maluszka to ma to chyba po mnie, bo ja nocny Marek jestem :).
Usuń