Miałam dość, ale tak na prawdę dość wszystkiego. Nie chciałam ruszać rzeczy męża by potem gdy wróci do Polski w kwietniu nie było niepotrzebnych awantur, ale od kilku dni moje myślenie się zmieniło. Ja się zmieniłam. Nie obchodzi mnie już to co on powie lecz to co teraz jest dla mnie ważne - Julcia! Moja kochana córeczka dała mi dziś wielkiego kopa (dosłownie i w przenośni), także matka wstała z łóżka, ubrała się w dresy i po raz kolejny zaczęła robić rewolucje w pokoju - tym razem dosłownie. Nie patrzałam, że to może się kiedyś przydać T. wrzuciłam wszystkie jego rzeczy do worka i wyniosłam do piwnicy. Nie będą zagracać mi pokoju w którym i tak nie ma już miejsca. Zadzwoniłam nawet do Szwagra czy nie przygarnie węża, zgodził się pod warunkiem, że przyjdę i pomogę mu zorganizować miejsce dla dziewczynki. Zgodziłam się bez problemu. Ale mąż miał inny pomysł - jutro po Spuke przychodzi jego kolega. Dla mnie to nawet na rękę, nie muszę organizować transportu by przewieźć wielkie terrarium. Ze ściany zniknęła katana, a niedługo pojawi się zdjęcie moje i rodziców. Jestem z siebie dumna! Że się nie dałam! A już po niedzieli łóżeczko przyjeżdża. Do kwietnia coraz bliżej... Trzymajcie za mnie kochane kciuki bym wytrwała w tej "twardości".
EDIT: Postanowiłam zmienić adres bloga, ponieważ coraz bliżej porodu, a adres brzmi jakby blog był tylko o mnie. A będzie też o Julci. Oraz będę zakładała dla niego stronę na facebooku. Co myślicie o tych zmianach?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
W końcu Młodociany się uspokoił i zasnął sobie w brzuszku co mnie bardzo cieszy, bo dziś od rana dawał mi popalić delikatnymi kopniakami do ...
-
Jak to miło już być w domku, leżeć sobie pod kołdrą z myślą, że już jutro mój ślubny będzie z nami i w końcu nie będę okładała boku łóżka po...
-
Łał. Ponad miesiąc temu napisałam ostatnią notkę. Ale spokojnie, nie zapomniałam o was, bo czasem wchodziłam na swojego bloga oraz na blogi ...
taka dumna Tosia z Olim! :* dasz radę! <3
OdpowiedzUsuńMy też z Julcią jesteśmy z siebie dumne. Aż dzisiaj koziołkuje cały dzień.
UsuńI bardzo dobrze!!! buziaki!!!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiamy :)
UsuńKochana każda zmiana jest dobra! Trzymam za Was kciuki! Za twoją "twardość" ;)
OdpowiedzUsuń