czwartek, 13 lutego 2014

38. Niemcy? Jakie Niemcy? Zostaje Pani w Polsce.

Znów nie przesypiam całych nocy, nawet wyjście z psem po tatę wieczorem z psem na przestanek nic nie daje. A to wszystko przez to choróbsko, które się nas trzyma i nie chce opuścić. Dziś w nocy nie mogłam spać, budziłam się co godzinę z tak zatkanym nosem, że bardziej to chyba się nie da. W końcu o 5 nad ranem się poddałam i już w ogóle nie szłam spać - w dzień odsypiałam teraz.

Moja kruszynka wcale już nie jest kruszynką, b o na 31 tygodni to waży już dwa kilo. Coraz cięższy klocek z niej. Powiem wam szczerze, że wchodzenie po schodach już trochę mnie męczy, a zakładanie butów to dla mnie gimnastyka. Tata mój się tylko śmieje i mówi: "Oj wiem co kochanie czujesz. Ja też kiedyś ważyłem 75 kg". No, ale ja przecież jeszcze tyle nie ważę. Brakuje mi 10 kg. Chodź dla taty mojego to różnicy nie ma, bo mówi, że jeśli dalej będę jadła tak jak jem to i szybciej te 75 na wadze się pojawi.

No, ale po badaniu i usg lekarz zaczął przeglądać moje wyniki i spytał mnie czy mam jakieś pytania. No to się spytałam o ten wyjazd do tych Niemiec. Powiedziałam, że bardzo mi zależy na tym, by ojciec dziecka był od początku wmieszany w jego wychowanie i pomoc mi gdy tylko wyjdę ze szpitala, bo taki "dojeżdżający" ojciec to trochę nie za bardzo. No, a Pan Dr tylko na nas spojrzał, chwilę pomilczał i powiedział: Niemcy? Jakie Niemcy? Zostaje Pani w Polsce. Widzimy się za 3 tygodnie i ma tutaj Pani przepisany leki. Leki wypisał 4 różne w tym witaminę D, żelazo i dwie jakieś inne, które wykupie dopiero jutro. Z dzidzią jest wszystko w porządku to chyba ze mną coś nie tak. No, ale już wiem, że bardziej chyba będzie przypominała mojego T. niż mnie bo i nogi długie i duże uszy. Ah, jak dziś usłyszałam o tych uszach to nie mogłam się przestać śmiać. No nie ważne, wracając do tematu: za 3 tygodnie dowiemy się czy mogę do tych Niemiec jechać, bo ja to tak szybko się nie poddam.

Pozdrawiam was serdecznie.

PS - miały być foty ze spaceru, ale, że spaceru nie było to i zdjęć nie ma. Postaram wam się niedługo jakieś porobić to i powstawiam. Może kolejna sesja brzuszkowa? Jakieś pomysły?

2 komentarze:

  1. Ejjj no nie podoba mi się to! Lekarz który ingeruje w życie prywatne? Jak uzasadnił.to ze musisz zostać? Chodzisz do niego prywatnie czy na nfz? Chciałaś jechać na stale czy na jakiś czas? Wiesz... podziwiać Cię ze dajesz tak radę... Ja mojego M. nie byłabym w stanie nigdzie puścić. Albo razem albo nici z wyjazdu, innej opcji nie ma!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stałe chcę tam jechać. Lekarz może i by pozwolił do tych Niemiec jechać, ale na razie mam jakieś wirusowe coś tam więc czas teraz spędzam pod kołdrą i na antybiotykach. Dlatego wizyta za 3 tygodnie, a nie standardowo za 5. I do lekarza chodzę prywatnie.

      Usuń

Bardzo dziękuje, że odwiedziłeś mojego bloga i dziękuję za komentarz. Komentarze, które będą niezgodne z treścią notki bądź będą zawierały jedynie samą reklamę, będą usuwane

Popularne posty